W dwudziestoleciu międzywojennym nie nastąpił żaden przełom w zakresie mody odzieżowej. Wyższe i średnie warstwy społeczne podporządkowywały się nadal modzie tworzonej w Paryżu i Londynie, chłopi byli wierni ubiorom ludowym, zaś najubożsi nosili odzież pozostającą niemal zupełnie poza modą.
Moda damska
Rewolucyjną rolę w kształtowaniu mody damskiej odegrały lata I Wojny Światowej, która położyła definitywny kres wielu formą odzieży, bielizny oraz dodatków. Zaczęto wówczas nosić stroje o uproszczonych fasonach, bardziej skromne i praktyczne.
Zasadniczą zmianą było również skrócenie ubiorów, gdyż po raz pierwszy w dziejach damskie nogi zostały odsłonięte aż do połowy łydek. Kolejną innowacją było uproszczenie damskiej garderoby, zaczęła dominować w niej luźna linia tuby, która znakomicie maskowała kobiecą figurę.
Ograniczono również detale, rezerwując hafty i koronki wyłącznie do ozdoby strojów wieczorowych, w których najdłużej utrzymał się „orientalny” przepych, wylansowany przez Paula Poireta. Projektant ten zrezygnował z niewygodnych usztywnień i podszewek, kostiumy zaś miały długie żakiety i proste, wąskie spódnice. Idealna kobieca sylwetka miała mieć chłopięcą szczupłość i płaskość, wiec biust oraz talia, maskowane były przez specjalną bieliznę i prosty krój ubiorów. Największe zasługi w wylansowaniu linii „chłopczycy” miała niewątpliwie Gablielle Chanel. Do kanonu damskiej garderoby wprowadziła ona kostiumy o blezerowym żakiecie i wąskiej spódnicy, a także garsonki złożone z luźnej bluzy oraz wąskiej plisowanej, poszerzanej spódnicy. To właśnie dziełem tej projektantki jest także nieśmiertelna „mała czarna”.
Fryzury
W okresie dwudziestolecia międzywojennego skromne fryzury z ułożonych w miękkie fale i upiętych w niski kok włosów przysłaniały niemal pozbawione ozdób kapelusze. W 1920 roku włosy zaczęto obcinać „na pazia”, czyli do wysokości uszu lub brody, z równa grzywką na czole lub z przedziałkiem na boku i podgolonym tyłem. Do tak małej fryzury pasowały drobne kapelusze, bardzo skromnie przybrane i nasuwane głęboko na czoło.
Moda męska
Moda męska nie przeszła tak radykalnych zmian jak kobieca, ulegała ona ciągłym uproszczeniom, a „wyrocznią” w sprawach elegancji pozostawał Londyn. Do codziennej pracy mężczyźni zakładali wełniane garnitury w stonowanych kolorach z dopasowaną, jedno lub dwurzędową marynarką, która w latach trzydziestych miała coraz szersze ramiona. Spodnie w latach dwudziestych były dość wąskie, jednak w następnej dekadzie uległy poszerzeniu, a komplet z garniturem stanowiła zazwyczaj krótka kamizelka. Niezależnie od miejsca garniturowi towarzyszyła biała koszula oraz krawat o umiarkowanej szerokości i dyskretnym wzorze. Na oficjalne uroczystości panowie przywdziewali czarny frak, kamizelkę i koszulę ze sztywnym gorsem, wiązali muszkę i nakładali czarne lakierki. Jako okrycia wierzchnie noszono latem popelinowe i gabardynowe płaszcze, przepasane paskiem, a w chłodnej porze roku dopasowane, wełniane płaszcze. Codziennym męskim obuwiem były półbuty skórzane, a najpopularniejszym nakryciem głowy był filcowy kapelusz o różnym kształcie główki i ronda, rzadziej melonik. Niezbędne uzupełnienie ubioru stanowiły skórzane rękawiczki.
Komentarze